Gdyby urodziła się w Stanach Zjednoczonych, a serial byłby nadawany na tamtejszym Disney Channel, nikt nie miałby wątpliwości, że na terytorium Obamy powstała gwiazda na miarę Miley Cyrus - czytamy we wstępie do wywiadu, który ukazał się kilka miesięcy temu na Perfil.com.
Może to wydawać się nieco naciągane, ale Martina Stoessel, pierwszoplanowa aktorka telenoweli, jest znana na całym świecie. W pierwszym sezonie widownia wzrosła o prawie 93% w prawie dziesięciu krajach, płyty z soundtrackami pokryły się wielokrotną platyną i nic nie wskazuje na to, aby ten boom miał dobiegnąć końca.
Czasem nie potrafię sobie tego uświadomić. Spotykam mnóstwo dziewczyn proszących o autografy, na koszulkach mają nadrukowaną moją twarz, logo serialu. Nie mogę uwierzyć w to, że czasami na lotnisku oczekuje mnie dwustu fanów, a kiedy dojadę pod hotel, okazuje się, że są już tam moi fani z Santiago w Chile.
Jak zaczynasz przykładowy dzień?
Jakie zmiany zajdą w nowym sezonie Violetty?Budzę się o siódmej rano i o ósmej mam zdjęcia na planie, w Estudios Baires Don Torcuato gdzie pracuję do czternastej, gdyż jestem tylko dzieckiem i mogę pracować przez sześć godzin dziennie. W szkole nie mam konkretnych lekcji, gdyż uczę się tylko dwa razy w tygodniu. Jest metoda nauki na odległość dla osób takich jak ja, z której korzystam i dlatego nie muszę spędzać całego czasu w Colegio Martin y Omara. Chodzę na dziesięć przedmiotów, po pięć na semestr a zadania zdaję za pomocą poczty elektronicznej. W ten weekend zaczynam kurs gitarowy, kontynuuje nagrania piosenek, a także mam zamiar spędzić czas z przyjaciółmi i rodziną, bo to jest najważniejsze.
Jak wielka była ta zmiana?Moja postać zmienia się bardzo, względem pierwszego sezonu. Będzie silną, dojrzałą dziewczyną, zmieniającą się w kobietę. Będzie wiedziała jak radzić sobie z Ludmiłą i pozna bardzo szczególną osobę [Diego], która początkowo będzie nie w jej typie, ale po jakimś czasie przeciwieństwa zaczną się przyciągać. Będzie ponad 20 nowych piosenek, teledysków oraz udział amerykańskiej aktorki Bridgit Mendler [Teddy w Powodzenia, Charlie!].
To naprawdę wielka zmiana, ciężki wstrząs, który poczują nie tylko fani w Argentynie, ale i na świecie. Ten sezon lubię najbardziej, wkładam w niego dużo od siebie.
Jakie jest doświadczenie, które wstrząsnęło Tobą najbardziej?
Ostatnio poznałam Leila, fana chorego na raka i jego marzeniem było spotkać się ze mną. Obchodził swoje urodziny, a lekarze powiedzieli rodzicom, że ma mało czasu, a następnie znaleźli sposób aby się ze mną skontaktować. Stało się to za sprawą fundacji Wypowiedz życzenie [coś jak nasze Mam Marzenie].
Stoessel jest zapisana na drugi rok, po tzw "Polimodal" i brakuje jej dwóch lat, aby ukończyć szkołę średnią [teraz już roku, w chwili przeprowadzania wywiadu Stoessel brakowało jeszcze dwóch lat]. Ujawnia też, że jej ulubionym środkiem komunikacji jest Twitter. Używa go do spraw zawodowych i reetweetingu wiadomości od fanów. Swojego facebooka usunęła, z powodu przeciążeń na skrzynce pocztowej i niemożności wysłania zdjęć z prywatnego życia np. w bikini na plaży, ponieważ Disney narzucił jej obowiązek dbania o swój wizerunek.
A możesz iść potańczyć?
Jak zarządzasz pieniędzmi?Wolę robić coś z przyjaciółmi i udawać się do miejsc prywatnych. Nie można inaczej cieszyć się chwilą. Lubię chodzić na zakupy, do Starbucksa i nie pozbawiać się niczego z normalnego życia, tylko dlatego, że jestem znana.
Moje pieniądze są nietykalne. Oszczędzam je, aby kupić mieszkanie. Miejsce do życia jest najważniejsze, a samochód mam zamiar kupić w przyszłym roku.Twój tata w serialu jest zaborczy i obsesyjny, taki też jest Alejandro?
Nie, pozwala mi żyć. Mówi, że najgorsze, co może zrobić, to być przeciw moim wyborom. On daje mi narzędzia i rady i każe samemu podejmować decyzje. Ostatnio powiedział mi nawet, że mogę być z kim chcę, o ile tego kogoś będę kochała*śmiech*.Czyli kwestię chłopaków macie już omówioną?
Tak, chyba tylko ją. Zresztą, na miłość zawsze jest czas, a ja jestem chętna by się zakochać.Ostatnio byłaś w USA, jak widzisz tamtejszy świat Disneya?
Tak, to było niesamowite! Widzieć Miley Cyrus, Selenę Gomez! Co najlepsze, wiedzieli o sukcesie Violetty w Europie i Ameryce Łacińskiej i gratulowano mi, nie mogłam w to uwierzyć. Miałam spotkanie, na którym udzieliłam mini wywiadu w języku angielskim.
Chcesz pracować w USA?
Myślę, że jest taka ewentualność. Chciałabym zagrać w filmie, ale moim marzeniem jest zostać piosenkarką i nagrać solowy album.
Pozdrawiam wszystkich-Martina Stoessel
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz